Piotr Marek Blog

Archiwalny blog Piotra Marka zawierający wpisy sprzed kilku po powrocie do działalności.

Wyszukiwarka

poniedziałek, 27 grudnia 2010

Historia Wojskowości.

         Dotychczas spełniałem swój obowiązek wobec Ojczyzny, i przeważnie pisałem o przemilczanych kulisach polityki w czasach minionych i obecnych. Pisanie na tematy niewygodne jest niebezpieczne, i nie możliwe do wykonania bez wsparcia w postaci zaufanych ludzi i pieniędzy. Tego nauczyłem się przez 3 lata. Nie myślisz jak system demoliberalny, to jesteś traktowany gorzej od przestępcy kryminalnego! Dziś jednak więcej czasu poświęcę historii wojskowości. Czas wykorzystywany na nadmiarowe obowiązki „tylko dla spełnienia” na szczęście powoli mija, i mogę dzięki temu zająć się bardziej swoistą „realizacją siebie”, czyli mówiąc wprost tym do czego mnie „Pan Bóg stworzył”.
         Moje zainteresowania historią wiążą się z historią polityki oraz historią wojskowości. Tej drugiej będę teraz więcej poświęcać czasu. Co prawda dalej będę pisać felietony odnośnie historii kulisów polityki, ale obecnie nie będą to jedyne pozycje pisane mojego autorstwa. Prace z historii wojskowości będę opierać o swoje stare dzieła jeszcze z czasów gimnazjum. Powstały one na bazie publikacji z „Gazet Wojennych”, „Kronik II Wojny Światowej” (niestety wtedy jako gimnazjalista zapomniałem zanotować autorów), książki „Barwa i Broń”, oraz podręcznika „Polska i świat w XX wieku”, a przyszłe publikacje oprę także o „Leksykon Broni Pancernej”, który niedawno nabyłem, choć jak to bywa z „anglosaskimi” dziełami tego typu, niewiele wspominają o polskim sprzęcie, a nadmiernie zachwalają amerykańskie „cudy” techniki (w porównaniu z maszynami niemieckimi i rosyjskimi te w rzeczywistości wypadają blado). Wspomniane lektury będą tu tzw. „materiałami źródłowymi”.
         Nie wiem czy tu jest prawda, ale słyszałem, że „nasz” „pożal się Boże” rządzik ekipy PO z Donaldem Tuskiem i Bronisławem Komorowskim na czele paluje usunięcie z klasy III szkoły średniej nauki historii, co uważam za skandaliczne, bowiem ten rok poświęca swoją uwagę na I oraz II Wojnę światową, a na te tematy czeka wiele osób z niecierpliwieniem. Jeśli chcą redukcji z powodu „narostu materiału przez lata” to, niech rąbią „pierwszą klasę”, bo mało kogo obchodzą pierdoły ze starożytności…mnie na wieść o starożytności robi się niedobrze, i zawsze zniecierpliwieniem czekałem klasy III i historii dwóch wielkich wojen!
         Jedna mała uwaga. U mnie będzie omawiana oczywiście II Wojna Światowa, a nie „zbrodnie popełnione podczas II Wojny Światowej”. Te są znane, i w rzeczywistości porównywalne do okrucieństw Napoleona I Bonapartego i rewolucyjnego jakobiństwa. Skala ofiar wynika z większej liczby ludności i techniki. Gdyby władcy antyczni, przywódcy rewolucji amerykańskiej, jakobińskiej, Napoleon I oraz karbonariusze mieli podobną technikę i ilość przeciwników, to by swoim okrucieństwem przebili dziesięciu Hitlerów i Stalinów. Wszelakie praktyki przypisywane tym totalitarnym dyktatorom zapoczątkowali właśnie „siewcy wolności” z Francji i zza oceanu. Tamci byli już tylko „kontynuatorami krwawego szlaku”. Jeśli omawiamy II Wojnę Światową, to omawiajmy wojnę, kampanie i walki żołnierzy tak, jak to czynimy przy temacie „wojen napoleońskich”. Jeśli zaś mamy szczegółowo omawiać zbrodnie, to chętnie też bym także posłuchał o napoleońskim planie biologicznej eksterminacji Hiszpanów i Prusaków. Ale nie posłucham. Ideologia liberalna, demokratyczna, republikańska, zabrania przecież krytyki „bożków” i „autorytetów”, które ją wykreowały. Krytykuje za zbrodnie jedynie tych, co byli jej przeciwni. Jeśli jednak tych zbrodni nie popełnili, jak w przypadku Świętej Inkwizycji, generała Francisco Franco, generała Augusto Pinocheta, generała Leona Degrelle, Polskich Piastów, to takim ludziom czy instytucjom demoliberalizm sam wymyśli wyimaginowane zbrodnie. Będzie nas tym karmić jak faktami. Czy prawowity i sądowny wyrok śmierci dla wichrzycieli, rewolucjonistów, bandytów i bluźnierców, jakie ewentualnie wymierzała Święta Inkwizycja czy wspomniani Generałowie, jest „zbrodnią”? Nie! A jeśli tak, to proszę uznać za zbrodniarzy prawie wszystkich amerykańskich i republikańskich „francuskich” prezydentów i gubernatorów którzy na identyczne kary skazywali koniokradów, przeciwników systemu i ludzi oskarżonych o „szpiegostwo”!

Z narodowym i wojskowym także dziś pozdrowieniem,
Piotr Marek