Piotr Marek Blog

Archiwalny blog Piotra Marka zawierający wpisy sprzed kilku po powrocie do działalności.

Wyszukiwarka

niedziela, 21 października 2012

Publicysta nie jest nieomylny!

          Ale chamówa! Takie oto słowa cisną mi się na usta po lekturze części komentarzy do moich felietonów. Piszący je najwyraźniej zapominają, że jestem takim samym człowiekiem jak i oni. Z tego względu mi także mogą przytrafić się błędy, mogę o czym zapomnieć, lub najzwyczajniej w świecie, mogę o czymś nie wiedzieć. Należy mieć to na uwadze, gdy zostawia się komentarz nie tylko pod moim tekstem, ale i innych publicystów wyrażających opinie podobne do moich.
         Współczesna publicystyka jest w pewnym sensie obarczona ryzykiem. Felietonista tradycjonalistyczny, prezentujący swoje treści, naraża się na ataki ze strony politycznych oponentów. Czyni to jednak dla dobra umiłowanej mu społeczności. Społeczność ta nie zawsze niestety mu się odwdzięcza. Cóż, taka dola działacza. W każdym bądź razie kieruje się dobrem narodowym, chęcią restauracji naszych wielowiekowych tradycji. Proszę więc o współpracę, i ewentualne uzupełnianie moich publikacji o rzeczowe i merytoryczne komentarze. Gdy zdarzą mi się braki w informacji na jakiś temat, to wynikają one bądź ze zwykłego zapomnienia, bądź niepewności co do ich autentyczności. Czasem może brakować mi materiałów źródłowych, stąd także staram się unikać tego typu faktów w swoich publikacjach. Rozumieją to jednak narodowi i tradycjonalistyczni komentatorzy. Z nimi chętnie współpracuję. Inna sprawa dotyczy antynarodowych i rewolucyjnych trolli, którzy zawsze będą ujadać jak bure kundle. Tymi to w ogóle nie należy zawracać sobie głowy. W myśl powiedzenia „co nie zabija, wzmacnia”, ich obecność traktuję jako nowe doświadczenie w moim codziennym trudzie naprawy błędów występujących w naszym państwie.
         Osobiście nienawidzę politycznych kundli. Jeśli ktoś jest wrogą tradycjonalizmowi gnidą, to niech zjeżdża na swoje rewolucyjne podwórko! Nie musi wcale czytać ani moich, ani podobnych do nich publikacji. Misja każdego działacza mojego pokroju to ratowanie resztek Tradycji zniszczonej przez wieki burd destrukcyjnych cywilizacyjnie. Osobiście w każdym z felietonów staram się zmieścić maksymalną ilość mojej wiedzy na dany temat. Prezentuje wszystko w najkrótszy możliwy sposób. Mimo bogatego zasobu wiedzy nie jestem nieomylnym omnibusem, i zdarza mi się zapomnieć o czymś napisać w toku tworzenia publikacji. Proszę nie mieć mi tego za złe, bowiem uwierzcie, sami na moim miejscu popełnialibyście nie mniejsze błędy. Czy byłoby wam miło, gdyby po opublikowaniu waszego tekstu jakiś zarozumialec, siedzący wygodnie w domku i ukrywający się pod pseudonimem, zaczął was bluzgać z powodu braku wspomnienia na jakiś temat? Raczej nie. Więc nie czyn bliźniemu tego, co Tobie nie miłe…
         W przeciwieństwie do „całodobowych internautów”, ja mam o wiele więcej rzeczy na głowie, niż tylko publicystyka. Codzienne obowiązki pochłaniają mi większość czasu. Jednakże działalność uważam za swój polityczny obowiązek, stąd resztka mojego wolnego czasu zostaje właśnie nań poświęcona. Jednakże nie mam czasu na wysiadywanie w sieci całymi dniami. Nie mogę sobie pozwolić na tropienie najświeższych sensacji ze świata polityki i jemu pokrewnych. Jeśli ktoś poświęca na to cały swój czas, to znaczy, że ma niewiele do roboty i powinien zająć się swoim własnym życiem.
          Większość prostackich komentarzy pod moimi publikacjami ma na celu zdyskredytować moją działalność. Rewolucyjne gnidy, czyhające na najmniejszy mój błąd, poniosą w tej walce niechlubną porażkę. Inna sprawa dotyczy marud „zawodowo narzekających” na każdego, nawet najlepszego  publicystę. Jak są tacy mądrzy, to niech sami opublikują własne teksty. Wtedy na pewno zaznają smak biadolenia innych, podobnych im gagatków. Sytuacji nie poprawią mendy siedzące całymi dniami przed komputerem i narzekające na wszystko od lewa do prawa. To nie tędy droga! Jak chcecie coś osiągnąć, to przestańcie jęczeć, i weźcie się sami do roboty dla dobra Kraju, Tradycji i Cywilizacji.

PM