Piotr Marek Blog

Archiwalny blog Piotra Marka zawierający wpisy sprzed kilku po powrocie do działalności.

Wyszukiwarka

sobota, 21 września 2024

Lobby antyjądrowe silniejsze niż zdrowy rozsądek

 Lobby antyjądrowe silniejsze niż zdrowy rozsądek

 

Wczoraj Minister Klimatu i Środowiska Paulina Hennig-Kloska podjęła decyzję o likwidacji Zespołu ds. rozwoju energetyki jądrowej. Jest to ewidentny dowód na to, że lobby w tym kraju mamy antyatomowe, a nie projądrowe. Mnie cały czas boli to, że merytorycznie walcząc, tak po prostu o wdrożenie w Polsce energetyki jądrowej, zbieranina fanatyków wyzywa nas od lobbystów, podczas gdy sami właśnie uprawiają blokujące rozwój tej technologii lobby. Polscy eksperci od atomistyki mają prawo rozwijać się w Polsce. Kiedyś krzyczeli, że „Po co nam lotnisko, skoro mamy w Niemczech?”. Tutaj mam wrażenie kierują się zasadą „Po co nam elektrownie jądrowe, skoro są we Francji?”. Polacy mają prawo rozwijać się w Polsce. Koniec i kropka.

I to ataki na nas są z dwóch stron: „z lewej” od tzw. „szurozielonych” będących turbozwolennikami OZE (głównie wiatraków), oraz tzw. „szuropatriotów”, którzy uprawiają PRL-owską wizję „węgiel i tylko węgiel”, „mamy polski węgiel”, „węgiel, bo nie jesteś Polakiem, węgiel”. Tak oto „zieloni” spod znaku lewactwa idą w jednym szeregu z „patonarodowcami”. I to tak powtarzam z przekąsem „węgiel”, bo węgiel jest potrzebny także w innych gałęziach przemysłu, i tępe wypalanie go w energetyce może poskutkować tym, że za 200 lat walnie ma niezależność gospodarcza. Węgiel ma nam służyć na kilkaset lat, ale nie tylko w energetyce, ale przy produkcji tworzyw sztucznych. Uran nadaje się jedynie do produkcji energii elektrycznej, i to jedyne pokojowe jego zastosowanie. z

Przypominam: Obywatelski Ruch Energetyki Jądrowej, którego mam zaszczyt reprezentować, jest ruchem na rzecz wdrożenia w Polsce energetyki jądrowej. Jesteśmy za wdrożeniem, a to oznacza, że za dodaniem go do kolejnych stosowanych w tym kraju technologii. Nie jesteśmy za samymi elektrowniami jądrowymi, ale za tym, aby rosnące potrzeby energii zaspokoić wdrożeniem technologii nuklearnych. Innymi słowy, mamy w Polsce elektrownie węglowe, wiatrowe, wodne, gazowe, geotermalne i inne. Świetnie! Jesteśmy za! Dodajmy elektrownie jądrowe, i miejmy je wszystkie. Nie, bo stado szympansów nasz i tak raczkujący w Polsce ruch okrzyknie mianem lobbystów.

Ekoszurom i węgloszurom mówimy „nie”, przy jednoczesnym „tak” dla polskiego „węgla” i „wiatru” wzbogaconego o przysłowiowy „atom”. A sam „atom” biorę w cudzysłów, prawidłowo powinno się to określać „energetyka jądrowa”, bo procesy zachodzą tam na poziomie jąder atomowych, a nie całych atomów. Na dobrą sprawę każda elektrownia cieplna jest elektrownią atomową, bo procesy na poziomie atomowym zachodzą przy spalaniu węgla kamiennego lub brunatnego, zaś w przypadku elektrowni jądrowej rozszczepienie mamy na poziomie jąder atomowych. Jedna i druga de facto jest atomowa, ale ta tzw. „atomowa” tak naprawdę jest „jądrowa”. To trochę zawiłe, ale da się ogarnąć.

Pozdrawiam,

Piotr Marek – Wiceprzewodniczący Obywatelskiego Ruchu Energetyki Jądrowej (OREJ)