Zmarli „nagle”…???
Martwi
mnie fala informacji, że jacyś ludzie „umierają nagle”. I nie snuję tu teorii o
tym, czy ktoś wziął preparat kilka lat temu, czy też nie. Chodzi o to, że coraz
częściej jest napisane, że jakaś dziewczyna mająca 21 lat, albo chłopak w wieku
26 lat, umiera „nagle” i nikt z tym nic nie robi. Nikt oficjalnie nie bada
sprawy. Nie komentuje tego policja. Po prostu ktoś „umiera nagle”, a my mamy
przyjąć to do wiadomości „bo tak”. Kiedyś każda śmierć młodej osoby była podejrzana.
Teraz młodzi umierają „nagle”, jakby nigdy nic. I policja, i media i w końcu
sama prokuratura, a nawet jacyś domorośli detektywi, nic z tym nie robią. Jak
tak dalej pójdzie, to możemy obudzić się w nieciekawej rzeczywistości, w której
ktoś dla swoich korzyści zacznie mordować stojących mu na drodze ludzi, i
podawać do wiadomości, że „zmarli nagle”, a służby, prokuratury czy domorośli
detektywi nic z tym nie będą robić. To dość niepokojące…
Pozdrawiam,
Piotr Marek