Zagadnieniem ostatnio poruszanym, w
związku z wizytą papieża Franciszka I w
Armenii, pod koniec czerwca 2016
roku, była rzeź turecka na Ormianach,
w latach 1915-1917, podczas I Wojny Światowej. Propaganda demoliberalna oraz modernistyczna chce to wydarzenie wyraźnie wykorzystać do własnych celów politycznych grając przy tym na
uczuciach chrześcijan. Całkowitą winę za
zbrodnię planują zrzucić na Imperium Otomańskie, a prawda jest dużo bardzie
skomplikowana niż ta przedstawiana powszechnie. Cel takiego działania jest dla
oczywisty. Przedstawienie faktów w ten
sposób całkowicie kompromituje reakcyjne państwo starego ładu tureckiego na
rzecz rewolucyjnego systemu demoliberalnego, ideologicznie wywodzącego się z haseł
wielkiej rewolucji jakobińskiej zapoczątkowanej we Francji w 1789 roku. Poza
wątkiem politycznym jest też oczywiście wątek narodowościowy. O rzeź Ormian obwinia się całkowicie Turków
jako naród, a w świetle ogólnodostępnych źródeł możemy się dowiedzieć, że zaplanowali
ją oraz wykonywali młodotureccy dygnitarze pochodzenia sefardyjskiego (śródziemnomorskiego
żydowskiego) oraz albańskiego.
Gra wątkiem ormiańskim przeciw Turkom przypomina
mi to całkowite obwinianie Rosjan za komunistyczne mordy judeobolszewickie czy
Niemców za konsekwencje anglosaskiego podżegania wojennego, ale to już troszkę
inna historia. Jednym słowem, rzeź Ormian
z lat 1915-1917, nie była zbrodnią reakcjonistów Imperium Otomańskiego, ale prozachodnich
rewolucjonistów młodotureckich, którzy w większości byli demoliberałami pochodzenia
żydowskiego, sefardyjskiego oraz albańskiego. Obecnie zachód odgrywa rolę
jakiegoś mitycznego „sumienia społeczności międzynarodowej”, nieustannie naciskając
Turków na nazwanie masakry ludobójstwem. W rzeczywistości, gdyby nie doktryny
polityczne zrodzone na jego terenie, nie występujące wcześniej na ziemiach
otomańskich, nie byłoby podstaw ideowych do jego popełnienia. Tym samym „postępowe”
społeczeństwa zachodnie chcą zatuszować swój własny wkład w dokonanie tej
masakry.
O
tzw. „Wielkiej Rewolucji”, z końca XVIII wieku, nie mówię jako o „francuskiej” z tego względu, że, wydarzenia ją poprzedzające częściowo
sprowokowali w dużej mierze osobnicy Francuzami nie będący. Byli to przeróżni zagraniczni lobbyści (anglojęzyczni
przywódcy „rewolucji amerykańskiej”) oraz żydowscy
rewolucjoniści (tacy jak Mayer Amschel Rothschild czy Adam Weishaupt). Ideologia
jaką za sobą niosła ta rewolucja doprowadziła do zniszczenia francuskiego
dziedzictwa narodowego. Sama Francja
popadła po rewolucji w stan recesji na ponad 100 lat, a kraj został przez nią,
w konsekwencji, wplątany w orbitę wojen napoleońskich powodujących masową
niechęć chrześcijan do Francuzów. Takie same konsekwencje przyniosły komunizm Rosjanom i nazizm Niemcom. W przypadku wszystkich trzech ideologii główni ich deprawatorzy
wywodzili się z USA (amerykański bunt przeciw koronie - jakobinizm, amerykańska
równościowa rewolucja społeczna – komunizm, czy amerykańska rasistowska
eugenika - nazizm). Stąd słuszne jest nazywanie jej rewolucją antyfrancuską.
Propaganda
całkowitego obwinienia Imperium Otomańskiego za masakrę ludności ormiańskiej daje
możliwość demoliberałom na skompromitowanie tradycyjnego modelu państwa tureckiego.
Promuje ład porewolucyjny jako rzekoma „rozsądna alternatywa” wobec określanego
przez nich, „zamordyzmu tradycjonalizmu”.
Kulisy całego omawianego tu ludobójstwa są dość skomplikowane. Rzezi Ormian dokonywali ludzie działający z
polecenia ideowych przeciwników wyznaniowego Imperium Otomańskiego, którym
udało się awansować w strukturach tego państwa, ale planowali działać na szkodę
panującego systemu celem zainstalowania własnego. Zbrodnią tą osiągnęli ten
cel, a dzięki jego wielkiemu rozmiarowi zbudowali na arenie międzynarodowej
potężny kapitał polityczny wspierający budowę tureckiej republiki. Ludzie ci byli tak zwanymi młodoturkami,
czyli zwolennikami szowinistycznej i demokratycznej rewolucji mającej na celu
zbudowanie nowego, laickiego państwa na wzór nieszczęsnej Francji. Młodoturcy
byli w większości (choć nie wszyscy) wyszkoleni,
no właśnie, na francuskich,
zachodnich, republikańskich uniwersytetach,
gdzie przesiąkli ideologiami tłoczonymi
do głów studentów, które
następnie zaplanowali wdrożyć u siebie. Najskuteczniejszą metodą tego była
rewolucja, ale wymagała ona poparcia międzynarodowego . To z kolei wiązało się
z koniecznością kompromitacji poprzedniego systemu, którą to mogli otrzymać
choćby na drodze popełnienia przez niego masowego ludobójstwa. Wystarczyło
tylko, że dygnitarze osmańscy zaczną mordować bezbronnych ludzi i kompromitacja
imperium będzie gotowa…
Tradycyjnie
państwo oparte o wielowiekową kulturę turecką, pokorę religijną oraz obyczaje przodków
związane z dziedzictwem przeszłości (jak tańce derwiszów, wstrzemięźliwości od
uciech tego świata czy surowe posty) zostało zniszczone na rzecz nowego
jakobińskiego, laickiego liberalno-masońskiego gniotu. Republikę tę zbudowali, obok grabarzu własnego
dziedzictwa przodków, na krwi ormiańskich
chrześcijan oraz innych pomniejszych
grup etnicznych pomordowanych przy okazji. Przywódcą rewolucji
młodotureckiej był Mustafa Kemal Atatürk.
Stworzył on własny rodzaj dostosowanego do warunków muzułmańskich demokratyzmu,
tzw. ideologię kemalistyczną, z
języka tureckiego Atatürkçülük.
Rewolucję tę śmiało można porównać
do tej we Francji z końca XVIII wieku. Obydwie zakładały tak samo budowę laickiej republiki, zerwania z religijnymi praktykami,
czego przykładem były ograniczenia i zakazy
praktyk tradycyjnych tańców derwiszów. Tradycyjna forma gospodarki feudalnej została zastąpiona
etatyzmem, zakładała zniszczenie hierarchicznych warstw społecznych, zaś na
tereny islamskie po raz pierwszy wprowadzała ideały szowinizmu narodowego narodzonego we Francji mniej więcej w
czasach napoleońskich. To właśnie ideologie:
szowinistyczna i laicka, nie występujące wcześniej na
terenach tureckich, dały podstawy pod
etniczne i religijne represje
wobec ludności ormiańskich chrześcijan. To
przez wdrażanie demokracji w Turcji musiało zginąć niemalże 1,5 miliona ludzi
jak niegdyś wymordowano milion wandejskich Francuzów przeciwnych niszczeniu
monarchii. Winą za zbrodnie nie
należy obarczać ani całego narodu tureckiego, ani Imperium Otomańskiego, ale
właśnie republikanizm oraz wprowadzających go młodoturków. To architekci demokracji,
częściowo nie będący etnicznymi Turkami, mordowali chrześcijan, a nie obrońcy starego
modelu państwa rządzonego przez sułtana. Weźmy taki przykład. Za zabójstwo na
terenie Polski dokonane przez obcokrajowca należy winić tego mordercę czy
wszystkich Polaków? Tego łajdaka oczywiście! Tak samo w tamtym przypadku. Wina za rzeź Ormian leży nie po stronie
systemu Imperium Otomańskiego, ale po stronie młodotureckich wywrotowców którzy
przy okazji chcieli skompromitować dotychczas istniejący własny kraj dla
prywatnych korzyści politycznych.
Warto
także dodać, że po wygranych wojnach niepodległościowych republikańskiej Turcji
w roku 1920, nowopowstałe państwo kemalistyczne wcale nie respektowało żadnych
praw dla narodu ormiańskiego.
Gdyby był to rzeczywiście ruch wolnościowy, za jaki się podawał, przyczyniłby
się także do rekompensaty krzywd wyrządzonych Ormianom przez tureckie państwo.
Tymczasem tak się nie stało, więc przez to republika ukazała swoje prawdziwe
oblicze. Młodoturcy walczyli nie tylko z armiami zwycięskich państw
europejskich, ale także z ochotniczymi wojskami ormiańskimi, osłabiając przez
to ich pozycję w tamtym regionie.
Przyjrzyjmy się także sylwetkom kilku
liderów ruchu młodotureckiego oraz głównego winowajcy masakry ludności
ormiańskiej. Mustafa Kemal Atatürk,
główny ideolog kemalizmu, był wrogiem idei sułtanatu, zwolennikiem laicyzacji
państwa, masonem, demokratą, a w czasach studenckich prowadził działalność
antymonarchistyczną. Dążył więc do zniszczenia Imperium Otomańskiego i
zastąpienia go nowym państwem demokratycznym. Jego pochodzenie jest niejasne. Jedni sugerują że miał przodków słowiańskich, inni, że albańskich (to bardziej prawdopodobne),
co może nieść za sobą pewne inne wnioski. Jakie, to możemy się ich domyśleć.
Znający historię wiedzą jak to było z życiorysami rewolucjonistów bolszewickich
oraz jakobińskich. Z tym człowiekiem
właśnie współpracowali niedawni oprawcy Ormian, którzy swoją haniebną zbrodnią
dali postawy do społecznej niechęci wobec Imperium Otomańskiego oraz masowego
poparcia dla ich wywrotowej i niszczącej tureckość rewolty. Główny oprawca Ormian, Wielki Wezyr
Osmański Mehmet Talaat Pasza, który był także promiennymi mistrzem
wolnomularstwa anglosaskiego był pochodzenia żydowskiego, sefardyjskiego. Także
żaden z niego nie był Turek! Ten człowiek właśnie, jako główny dowódca wojskowy,
był najważniejszym architektem masakry ormiańskich chrześcijan w latach
1915-1917. Jego współpracownicy także opowiadali się za nową ideologią
demoliberalną, a ich pochodzenia etniczne często bywały niejasne. Podobnie jak
w przypadku rewolucji z Francji, widzimy mocny udział masonerii w laicyzacji i
demokratyzacji państwa, co dowodzi, że nie tylko chrześcijański, ale każdy tradycjonalizm,
w tym islamski, jest przez nich niszczony i zastępowany republikańskim systemem
niszczącym dziedzictwo każdego kraju, w którym jest on wdrażany. W świetle tego, za samą masakrę Ormian nie
możemy więc obwiniać w pierwszym szeregu Turków, ale głównie tureckie mniejszości:
żydowską i albańską, z których to wywodzili się architekci ludobójstwa Ormian
oraz przywódcy rewolucji młodotureckiej, oraz wszelkiej maści inne szumowiny
polityczne, takie jak jakobinów, demokratów czy masonów, z którymi
współpracowali ci bandyci. Tak więc za tę zbrodnię winić należy nie tyle
reakcyjne Imperium Otomańskie, co działających na jego terenie wywrotowców, z
których wielu z nich nie było nawet Turkami.
W tym przypadku jednak republikanie
odrobili wandejską lekcję, i nie mordowali oponentów w trakcie trwania własnej
rewolucji, ale zrobili to w czasie istnienia poprzedniego systemu, czym
skutecznie skompromitowali go na rzecz własnego. Co warte przypomnienia, po I Wojnie Światowej władze kilku krajów, skazywały zaocznie na śmierć przybywających na
swoim terenie wielu działaczy młodotureckich właśnie za ludobójstwo
przeprowadzane na Ormianach. W Niemczech, w 1921 roku, skazano takim wyrokiem
wspomnianego Mehmeta Talaata Paszę. Wyroku nie wykonano, gdyż skazanego
zamordował ormiański patriota w ramach Operacji
Nemezis, której celem była zemsta na głównych winowajcach tego ludobójstwa.
Zamachowiec został uniewinniony przez niemiecki sąd. Taki obrót spraw wyraźnie
dowodzi tego, że to ruch młodoturecki, a nie sułtanat, winny był omawianego tu
ludobójstwa 1,5 miliona ludzi dla własnych korzyści.
Przy
okazji kolejnych prób nacisku na Turcję, aby uznała rzeź Ormian za ludobójstwo,
widzimy silny udział władz Republiki Francuskiej w tej sprawie. Republika
Francji chce w tym sporze upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Z jednej
strony pogrąży państwo
tradycjonalistyczne, z którym wtedy było w stanie wojny. Z drugiej strony odsuwa od siebie winę za przeprowadzoną
masakrę, która nie miałaby miejsca gdyby nie ideologiczna indoktrynacja na ich uniwersytetach przyszłych szowinistów
tureckich. Republika ta jest bowiem pierwszym krajem nowożytnej Europy
mającym na swoich rękach krew chrześcijańską. Tym samym próbuje ukryć swój
udział w podłożeniu ideowych podwalin pod polityczne ukształtowanie przyszłych
architektów rzeczonej masakry. Z kolei gdyby samo Imperium Otomańskie chciało definitywnie
wymordować wszystkich Ormian, to zrobiłoby to dużo wcześniej, a nie w momencie
krytycznego czasu wojny, w którym nie możliwe jest skuteczne zatarcie śladów
masowej eksterminacji. Na terenie
reakcyjnego imperium nie było nigdy szowinizmu, którym kierowali się oprawcy
Ormian. Musieli się gdzieś jego nauczyć, i tymi miejscami były właśnie republikańskie
zachodnie uniwersytety, głównie francuskie. Stąd tak mocne zaangażowanie
francuskiej republiki w tym wątku politycznym. Państwo republiki francuskiej zwyczajnie musi kontrolować sytuację aby
nie wydało się, że ich, rzekomo humanitarna ideologia, tak naprawdę winna jest
śmierci wielu milionów ludzi od końca XVIII wieku, przez wojny napoleońskie i
światowe, aż po dzień dzisiejszy.
Zbrodnia
na Ormianach nie była więc dziełem sułtanatu,
ale aktem założycielskim nowego, demokratycznego państwa laickiego.
Przywódcy w większości przypadków nie
byli do końca etnicznymi Turkami, a więc za samo ludobójstwo nie możemy
obwiniać jedynie tego narodu, ale całą międzynarodową
zbieraninę, głównie pochodzenia
albańskiego i żydowskiego. To
cały ten polityczny motłoch dążył do budowy laickiego, demoliberalnego,
szowinistycznego, antymonarchistycznego i burzącego tradycyjny porządek nowego
państwa młodotureckiego. Na jego barkach właśnie spoczywa wina za ludobójstwo
Ormian, i przez to właśnie rewolucja młodoturecka powinna być rozliczona za
przeprowadzenie tej ogromnej masowej eksterminacji półtorej miliona ludzi.
Pozdrawiam,
Piotr Marek