Piotr Marek Blog

Archiwalny blog Piotra Marka zawierający wpisy sprzed kilku po powrocie do działalności.

Wyszukiwarka

niedziela, 15 maja 2022

Groźba wojny wewnątrz Polski w 2022 roku

 

Groźba wojny wewnątrz Polski w 2022 roku

 

Realizowana przez „krajowy rząd” i „systemową opozycję” polityka emigracyjna może całkowicie rozsadzić państwo od środka. Polska roku 2022 może skończyć jak Hiszpania roku 1936. Gospodarka jest przeciążona przywilejami socjalnymi, przez co grozi nam krach. Odbudowanie jej wymaga uwolnienia od wszystkich zbędnych świadczeń oraz usunięcia przepisów blokujących inicjatywy dla przedsiębiorców. Bezmyślność decydentów doprowadziła do nadmiernego uprzywilejowania mniejszości ukraińskiej względem Polaków. Gdyby specjalne przywileje socjalne dla mniejszości ukraińskiej były natychmiast cofnięte – szok dla niej tym wywołany mógłby ją zradykalizować. To wiąże się z ryzykiem odwetu ich na Polakach. Ofiarą potencjalnej zemsty zapewne nie padłby nikt z głównych winowajców. Atakowane byłyby najprościej dostępne cele. Byliby to zwykli ludzie, którzy nie są winni zaistniałej sytuacji. Demokratyczny tłum, w rządzy swego odwetu, jest ślepy. Przez to dokonuje osądów niesprawiedliwych. Krzywdzi tym samym niewinnych. Taki scenariusz niestety nam grozi. Jeżeli nic z tym nie zostanie zrobione, istnieje poważne ryzyko wojny domowej.

Przypadek zemsty mniejszości etnicznej, której nagle cofnięto przywileje, zna polska historia. Przykład taki opisał zmarły felietonista i intelektualista Iwo Cyprian Pogonowski. Gdy w Rzeczypospolitej cofnięto przywileje mniejszości żydowskiej, zrównując ją tym samym z Polakami, ta rozwścieczona zbiegła ze swoim kapitałem, zarobionym w Polsce, do Prus, celem odwetu. W ramach zemsty finansowała tam lobby inicjujące pierwszy rozbiór Rzeczypospolitej. Mniejszość żydowska, pomimo zdobytego materialnego bogactwa, nie była jednak zmilitaryzowana. Potrzebowała wykorzystać do swojego celu podmiot mający możliwość rozwoju własnego potencjału militarnego. Państwa takie jak Rosja czy Austria miały już w tamtych czasach ugruntowaną pozycję na arenie międzynarodowej. Były też zajęte ciągłymi walkami z Imperium Osmańskim. Prusy z kolei były wtedy na dorobku. Z tego zapewne względu wybór, chcącej odwetu na Polakach mniejszości, padł na to państwo. Tego jednak z się systemowego podręcznika nie dowiemy.

W 2022 roku mamy nieco inną sytuację. Bezmyślni obywatele Polski sami zaoferowali bezpłatne kursy strzeleckie dla mniejszości ukraińskiej. Pytanie tylko, po co? Przecież w Polsce wojny nie ma. Do kogo mają zatem strzelać? Innymi słowy, głupcy dali im możliwość zbrojnego zorganizowania się polskim kosztem. Decydenci krajowi powinni myśleć zawsze, w pierwszej kolejności, o Polakach. To ich bezpieczeństwo powinno być dla nich priorytetem. Dobro narodu zostało jednak odłożone, nie pierwszy raz z resztą, w tym kraju na bok. Górę wzięła prywata w postaci koniunkturalnej pogoni za przyklaskiem ze strony systemu demoliberalnego oraz wpływowych środowisk z państw anglosaskich. Oliwy do ognia dolewa fakt, że rząd z systemową opozycją nie robią nic, aby sami Polacy mogli się dozbrajać. Służby i wojsko także wspierają polityków w utrzymaniu tego stanu rzeczy. Nie kierują się dobrem narodu, któremu mają służyć, ale własnym prywatnym interesom. Z jednej strony Polacy są obciążani przepisami blokującymi im łatwy dostęp do broni palnej. Z drugiej strony Ukraińcy w Polsce mają bezpłatne kursy obsługi tejże broni. To wszystko, razem skumulowane, może mieć fatalne dla narodu skutki. Ten stan rzeczy należy natychmiast zmienić, aby uniknąć grożącej nam tragedii.

Przekaz medialny w Polsce dodatkowo nakręca tendencje do agresji w społeczeństwie. Przekazywane w serwisach informacyjnych treści, choćby z TVP, czy RMF FM, podjudzają ludzi do nienawiści względem wskazanych przez nie „wrogów”. Zgromadzone w ludziach pokłady gniewu mogą pchnąć ich do czynów, których skutki mogą być tragiczne i nieodwracalne. Ofiarą agresywnej retoryki systemu demoliberalnego padł pan Siergiej Andriejew, Ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce, który 9 mama 2022 roku został oblany czerwoną farbą. Do tego haniebnego ataku przyznała się ukraińska dziennikarka Iryna Zemliana, która nadal, o zgrozo, przebywa na wolności. Każdy atak na dyplomatę w cywilizowanym kraju uchodzi za akt wyjątkowego barbarzyństwa. Czyn taki jest karygodny w cywilizowanym świecie zbudowanym na chrześcijaństwie, łacińskim prawie i klasycznej filozofii. Decydenci w Rzeczpospolitej Polskiej nie zrobili nic aby powstrzymać i ukarać osobę dokonującą tego haniebnego czynu. Tym samym dali całemu światu przekaz, że Polska to kraina bezprawia! W konsekwencji tego barbarzyństwa, 11 maja 2022 roku, polska ambasada w Rosji została oblana czerwoną farbą. Celem odwetu, za czyn obcej aktywistki, stał się podmiot polski. To może poskutkować także chęcią odwetu na mniejszości ukraińskiej ze strony podżegaczy wojennych z Polski. Tym sposobem naród może zostać wciągnięty w konflikt nie we własnym interesie.

Miejmy na uwadze także możliwość, że atak na ambasadę Rzeczypospolitej mógł być dziełem prowokatorów, którym zależy na wciągnięciu Polski w otwarty konflikt z Rosją. Twardych dowodów na to jednak nie mamy. Jeżeli takowe jednak istnieją, mogą zostać zatuszowane. Zdarzenia te zbiegają się, raczej nieprzypadkowo, z wieloletnią obecnością wojsk amerykańskich na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. Według antysystemowych działaczy wojska amerykańskie ulokowane są w pobliżu cennych pokładów polskich surowców. Chciwy cudzego Wujek Sam, jak wiadomo, ostatnio chętnie „szerzył demokrację” tylko tam, gdzie można było łatwo zrabować „czarne złoto”, czyli ropę naftową. Polska i Ukraina są bogate w przeróżne cenne surowce. Decydenci z USA mogą mieć zatem w planach zawłaszczenie ich dla siebie. Sprowokowany tutaj konflikt, stłumiony przy użyciu ich wojsk, pozwoli im zrealizować ten cel. Polska, której opinia demoliberalnego świata przyprawi miano „krainy bezprawia”, może ostatecznie skończyć jako podmiot rozegrany między Stany Zjednoczone Ameryki oraz Rosję. Ostatecznie Polacy, skłóceni wewnętrzną waśnią z Ukraińcami, mogą stać się niewolnikami pozbawionymi swoich surowców oraz ziemi. Tego tragicznego losu możemy jednak uniknąć. Nie wolno tylko Polakom dać się sprowokować do jakiejkolwiek wojny. Wtedy jakoś ojczyzna nasza przetrwa ten trudny dla niej czas.

  Polsce grozi wojna na jej własnym terytorium. Stronami tego potencjalnego konfliktu byliby zapewne Polacy i Ukraińcy. Jeżeli sytuacja wymknęłaby się spod kontroli, wszystko mogłoby się rozszerzyć o zmagania jakiś „zielonych ludzików” z amerykańskim wojskiem. Konsekwencją tego może być utrata przez Polskę własnej ziemi i surowców. Tego „czarnego scenariusza” możemy uniknąć dbając tylko o własny interes i bezpieczeństwo. Nadmiar imigrantów systematycznie należy odsyłać z Polski w inne, bezpieczne miejsce. Obciążenia socjalne musimy zlikwidować. Uwolnić trzeba gospodarkę. Ułatwić dostęp do broni palnej dla każdego Polaka. Tworzyć należy oddolne, samorządowe oddziały ochotnicze, broniące własnej ziemi w miejsce służby poborowej, w której człowiek staje się marionetką w rękach systemu. Realizacja tych postulatów będzie jednak możliwa jedynie po odsunięciu od decyzyjności obecnej „ekipy rządzącej” wraz z „systemową opozycją”. Odwrócenie niekorzystnej sytuacji jest całkiem realne, ale do tego Polacy sami muszą zacząć myśleć.

 

Pozdrawiam,

Piotr Marek